Moi kochani czytelnicy :D

środa, 23 października 2013

Rozdział 13.

                                                Rozdział 13.


Walka... Od kąt jestem na Ziemi Przeklętych nie jeden raz ją widziałam. Rozlew krowi. Pamiętam nadal, gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy. Szłam ciemną uliczką , w pierwszym ciele. Jakiś dwóch starszych chłopaków podeszło do innego, młodszego z którym siedziałam na angielskim. Siedział rozmawiając z kimś przy kantorach. Uśmiechał się serdecznie i mi pomachał, gdy mnie zobaczył. Uniosłam rękę, by odwzajemnić ten miły, ludzki gest. Ale zamarła w powietrzu. Nie mogłam się poruszyć. Nic nie mogłam. Tylko patrzeć jak te dryblasy unoszą go za kołnierz koszulki. Jeden z nich chwycił za ręce i wykręcił w tył. Starał się wyrwać, ale nie miał szans. Byli za silni. Wyżsi. Ciężsi. 
Nie miał szans. 
Ale szarpał się ze wszystkich sił chcąc wyswobodzić ręce z żelaznego uścisku. Wrzasnął tak, że zostałam zadziwiona tym, że człowiek może taki dźwięk z siebie wydać. Jego kolega ruszył mu na pomoc, ale drugi ze starszych walnął go w brzuch. Na ziemię trysnęła krew. Skulił się zamykając usta. Upadł. Starszy ruszył do chwyconego młodego. Zamachnął się...
Zablokowałam cios. Jego ręka zatrzymała się tuż przed twarzą biednego chłopaka. Patrzył na mnie zdziwiony, że zatrzymałam cios. Użyłam do tego Anielskich Mocy. Inaczej bym nie miała szans. Kopnęłam go w splot słoneczny powalając na ziemię. Odwróciłam się i od razu zostałam zmuszona chwycić młodszego chłopaka, bo mi go rzucił uciekając. 
Ale ta walka, którą miałam teraz była inna. 
Oczy Simona popatrzyły na nożyk, który przecinał materiał koszuli. Delikatnie krwawił. Wiedział, że jak wbije go mocniej przebije mu serce. I umrze. Trafi tam na górę i znów będzie Archaniołem, którego się wszyscy obawiają. A ja już nie będę Upadła. Będę Aniołem wyższej rangi.
-Nie ruszaj się-rozkazałam.-Nie chcę żebyś cierpiał choć cię nienawidzę. Załatwię to szybko. Obiecuję.
-Nie chcę byś to szybko załatwiła-wychrypiał.-Masz tego w ogóle nie robić.
-No chyba nie.
-Proszę, Melodie... Wagabundo..
Wagabunda. Tak mnie nawał, gdy leżał na mnie i zdejmowałam mu spodnie. Pamiętam wciąż jak jęczał, gdy go dotykałam, gdy manewrowałam przy jego rozporku...
Nie! Skarciłam się w myślach. Mam go zabić a nie się z nim użerać. Muszę to zrobić... Dla dobra ogółu. dla dobra tego wszystkiego na górze. Ale jak mogę takie coś zrobić wiedząc, że sama siebie unieszczęśliwię? To wbrew naturze człowieka, nawet Anioła! A ja jestem tymi dwoma... Jak mam mu wbić ten nożyk w pierś kiedy moje serce i rozum krzyczą "nie"?
Muszę to...
Simon chwycił moje nadgarstki w żelaznym uścisku i usadowił sobie mnie na kolanach. Zostałam zmuszona usiąść na nim okrakiem i patrzeć w jego cudowne, zielone oczy, które ukrywały nieziemską mądrość. I coś jeszcze. Miłość. Taką zwyczajną co każdy człowiek ją przeżył. Prawdziwą, szczerą, bezwarunkową. Prawdziwą.
-Melodie, jeśli chcesz zrób to-wyszeptał prawię dotykając moich warg swoimi. -Ale daj mi się po raz ostatnio pocałować, proszę. Gdy to zrobię, możesz mnie zabić. Nie będę walczył. Nie mam zamiaru. Ale pocałuję cię.
-J-jasne.
Zrobił to. Zbliżył swoje wargi do moich i mnie pocałował. Namiętnie. W taki sposób, że jakbym stała na stówę bym upadła. Jego wargi były... idealne. I jeszcze pieścił ręką moje udo, choć zasłonięte dżinsami czułam ciepło jego dłoni, jej miękkość. Tak... idealnie... Nie mogę nawet trzeźwo myśleć! Ale po co mi myśli w takiej chwili? Są zbędne. Ważne, że jego wargi należą teraz do mnie, są połączone w miłosnym uścisku.
Teraz.
Za chwilę zostały oderwane. Z rozpędu pocałowałam go w brodę. Podniósł mnie i sam wstał, by usadzić mnie na swoim krześle. Byłam tak rozkojarzona wargami, które mnie przed chwilą pieściły, że nie zauważyłam, że mam w ręku nożyk.
Uklęknął i chwycił mnie za rękę. Tą z bronią. Ustawił ją tak, że wystarczyło, żebym ją lekko pchnęła i, by została wbita w jego pierś. Popatrzył mi w oczy, które błyszczały jak szmaragdy. Zacisnęłam palce na rękojeści.
-Zrób to-wychrypiał.
Zrobię to.
Nie zrobię.
Sama już nie wiem.
Co mam zrobić?....



1 komentarz:

  1. świetny rozdział aż chce się czytać dalej mam nadzieje że już niedługo bedzie kolejny rozdział
    pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń